RYSZARD MAREK GROŃSKI
Schronisko jest azylem dla bezdomnych stworzeń,
Które dotąd w zaułkach miasta się kuliły
O głodzie i o chłodzie... Tu już nikt nie może
Kopnąć psa, by w ten sposób dowieść swojej siły.
Gdyby psy mogły mówić, opisać psów dzieje!
Niejeden czyn, choć ludzki, bywa nieczłowieczy.
Oto na psa ktoś w złości gar wrzątku wyleje...
Ktoś inny pętlą z drutu jego kark kaleczy...
Schronisko jest ubogie. Przez baraku deski
Wieje wiatr i rozrzuca na posłaniach słomę.
W boksach siedzą samotne, osowiałe pieski,
Tęsknią za nieraz nigdy nie widzianym domem.
Marzenia
Tak jak kości -
Pies w zakątku zagrzebie...
I tylko słychać skowyt poprzez nocną ciszę:
- Kto z tej psiej przechowalni weźmie mnie do siebie?
POMYŚL:
Jakiś pies czeka,
Byś po niego przyszedł.
__________________
Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem, nie obserwuja zdarzeń i nie spełniaja marzeń
|