Cytat:
Napisał rebelio
Specjalnie mnie nie obchodzi co jest w USA, a może pogadamy o Bangladeszu?
Pewnie zapomniałeś, ale praca wodzów to służba, a nie reperowanie swojego wątłego ego. Duża władza = duża odpowiedzialność = wielkie obowiązki. Nie mam zamiaru zmieniać swoich poglądów, nawet jeśli sobie z tym nie radzą.
|
Też mnie nie obchodzi USA, dałem tylko przykład państwa demokratycznego i tolerancyjnego i wielkiego mocarstwa. Zastanawiam się co w takim razie może być tak fascynującego w Bangladeszu zawsze przytaczanym jako skrajne niedołęstwo finansowe. W dalszym ciągu uważam, że lepiej jak władza jest w rękach ludzi bogatych, którzy znają wartość pieniądza niż np rewolucjonistów październikowych lub osobników bez (swojej) sakiewki ale z mordą i nożem za paskiem.
Dlatego miedzy innymi jestem za uwolnieniem zawodów, które same się zweryfikują konkurencyjnie, tym bardziej, że kompletnie jest niedołęstwo i brak kompetencji w parlamencie i ostatnich pięciu rządach. To właśnie dowód, że do władzy dochodzą obdartusy i pseudo politycy z pustymi sakiewkami i urojonymi pomysłami wiejskich uzdrowicieli padłych zwierząt domowych w garniturach za 10 tysięcy od Armaniego.