Seniorze, z Twojego wpisu wynika, że Pluto pisząc o księdzu/ojcu dziecka (przygladającemu się agonii własnego potomka, bez najmniejszej próby udzielenia pomocy), zaatakował Kościół Katolicki i całe chrześcijaństwo. Uważasz, że wyrodny tatuś, nauczający swoje owieczki miłości i godnego życia, powinien pozostać bezkarny, a sprawę należy zamieść pod dywan, ad bonum Ecclesiae, no bo chyba nie pro publico bono...
Gwoli ścisłości, nie mam pretensji do księdza o jego ojcostwo. Od dawna mówię, że śluby celibatu są tworem sztucznym (bez biblijnego fundamentu), mającym na celu scalanie - zamiast dzielenia - majątków kościelnych. Mam pretensję do tych konkretnych rodziców, bo nawet zwierzęta bronią swoje małe. A człowiek, oprócz instynktu, ma jeszcze rozum, podobno ma.
Proszę, daruj sobie podobne przykłady, bo są one poniżej Twoich możliwości. Chytre przemycanie antysemityzmu również.
Jeśli napiszę, że w #1022 mijasz się z prawdą i logiką szerokim łukiem czy to również będzie atak na KK? Trudno, przeżyję (pomimo przeziębienia i gorączki)... a napisałam tak, bo odpowiadam Tobie - seniorowi A.P. - Człowiekowi, którego wyznanie jest mi obojętne. Bądź więc łaskaw nie mieszać wiary i religii wszedzie i do wszystkiego. I dodam, że nikogo chrzest nie czyni świętym, mądrym i bezbłędnym. Sama przynależność do związku religijnego nie zmienia człowieka; on sam musi się zmieniać i stawać lepszym... tylko że nie każdemu jest do tego potrzebna religia.
Nie podejmę z Tobą dalszej dyskusji. Rozłożyłeś mnie na łobie łopatki i łobojczyki też... jak letnie przeziębienie... z tą różnicą, że na gorączkę pomoże mi aspiryna i okład z kota.
PS - nie chcę być złośliwa... grzecznie proszę: daruj sobie numery i opowieści o zleceniach, dyżurach i przeszkoleniach. Bajki opowiadaj wnukom. Te o Madonnie też. Nie wiem jak pozostali Szanowni Forowicze, ja nie kupuję.