sellenhel - dziękuję za ten post.
Moje wnuki są jeszcze za małe,żeby kontynuować tradycję moich synów.
W czasach,kiedy Woodstock był w Zarach,my mieliśmy także niedaleko krewnych.I chociażby sprawa higieny była ułatwiona.
Dzisiaj,jak widziałam Owsiaka,wołającego w czasie koncertu Dżemu(wspaniały z resztą ten koncert)," ludzie - pieprzcie narkotyki!"! To znowu mu uwierzyłam.
Kilka lat temu,jak już wszyscy mieszkaliśmy w Niemczech,oni znowu pojechali na Woodstock - tym razem ze swoimi niemieckimi i czeskimi przyjacielami,którzy byli zaskoczeni,zachwyceni atmosferą i do dzisiaj sami,bez naszych chłopców tam jeżdżą.
|