Zastanawiam się, czy koniecznie trzeba należeć do jakiegoś kościoła. Bóg jest wszędzie, w każdej religii, choć inaczej nazywany. Czy koniecznie trzeba manifestować swoją przynależność do jakiegoś kościoła, aby żyć zgodnie z Dekalogiem, który jest we wszystkich prawie ( a może we wszystkich, moja wiedza w tym zakresie jest dość krótka) religiach? Zastanawiam się, czy nie wystarczy respektować zawarte w tymże dekalogu treści, jakby nie patrzeć uniwersalne?
Kiedy patrzę na ludzi wychodzących z kościoła, ludzi których rozpoznaję z różnych sytuacji i zastanawiam się ile jest w nich bogobojności, skoro postępują zupełnie inaczej jak ta religia nakazuje.Co manifestują udzielając się w niedzielnym nabożeństwie - obłudę? O przewodnikach duchowych w sutannach już nie wspomnę.
Myślę, ze Bogu bliższy ten, kto respektuje jego prawa, a nie ten który je demonstruje.
Czy można więc pytać, jak w tytule ?
Miłej niedzieli wszystkim bez wyjątku!
|