Jako zając, znajacy świat i las, zalecam Szanownym Kolegom większą ostrożność. Pouczanie kobiet co mogą i co powinny moze skończyć się fatalnie. Same wiedzą co robić. I jak.
W jednym wątku przeczytałem wypracowanie o kobietach. Aż dziw, że autor nie został rozszarpany na kawałki. Trza mieć odwagę, żeby napisać, że wykształcona, pracująca i może masonka to margines albo jakieś kuriozum. Pewno kobiety się obśmiały i machły ręką. Nie pogada się z reliktem.