Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3  
Nieprzeczytane 18-10-2012, 16:33
Ania o.'s Avatar
Ania o. Ania o. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: Bydgoszcz
Posty: 3 755
Domyślnie

Cytat:
Napisał alka3
[size="2"]Przechodzimy na emeryturę. Ciężko, bardzo boli. Wydaje się, że nie potrafimy żyć bez pracy. Co dalej? Zajmować się wnukami, działać w UTW, czy zostać w domu i czekać. Tylko na co?


Z mojego punktu widzenia Twoje pytanie jest dziwne. Moja koleżanka zmarła nagle, krótko przed uzyskaniem uprawnień emerytalnych. Refleksja moja była wówczas mniej więcej taka, że przez wiele lat pracowałam przecież na swoją emeryturę, więc chcę z niej móc skorzystać. Uczciwie na nią zasłużyłam. Podjęłam kroki aby zakończyć pracę zawodową w wieku 55 lat i pożyć luzowo na emeryturce. Nigdy, nawet przez moment nie żałowałam swojej ówczesnej decyzji. A pracę miałam dobrą, satysfakcjonującą, na kierowniczym stanowisku (przez większość czasu pracy zawodowej zresztą). Liczyłam się z tym, że 5 lat pracy mniej, to także mniejsza emerytura. Ale to nie było zbyt istotne i z pewnością nie najważniejsze. Zaczęło mi w ostatnich latach pracy zawodowej szwankować coraz bardziej zdrowie, ale nie byłam świadoma, że jest aż tak bardzo źle jak się okazało. Tylko dzięki wcześniejszemu przejściu na emeryturę zawdzięczam, że jeszcze żyję. Gdy się dusiłam już nie do wytrzymania ... był szpital, badania. Lekarz na tej podstawie stwierdził, że przy tak rozwalonym sercu i płucach to powinnam nie żyć. Szybka i rozległa operacja uratowała życie. Czy w tej sytuacji mam się zastanawiać co robić? Nigdy nie mam takiego dylematu. Po prostu żyję, ciesząc się każdym dniem i robię wszystko na co mam ochotę. Plany moje nie sięgają dalej jak 2 dni, bo jestem zorientowana, że kres może być w każdej chwili. Nikt nigdy nie podejmie się wykonania mi jakiejkolwiek operacji, bo to niemożliwe. Przewartościowałam swoje podejście do życia i jestem szczęśliwa. Dni upływają mi tak bardzo szybko i pięknie, że nie muszę się zastanawiać nad ich zagospodarowaniem. Wręcz są zbyt krótkie jak na moje potrzeby. Dodam, że uczestnictwo w jakichkolwiek dłuższych wycieczkach, wczasach, sanatoriach ... odpada ze wspomnianych już względów zdrowotnych ale mi tego nie brakuje. Bez tego życie na emeryturce jest dla mnie wystarczająco atrakcyjne aby chcieć żyć jak najdłużej. To optymizm.
__________________
Jeśli warto wspomnij. Jeśli nie - zapomnij.
Odpowiedź z Cytowaniem