Wyświetl Pojedyńczy Post
  #241  
Nieprzeczytane 05-12-2012, 21:30
~gość: maja59's Avatar
~gość: maja59
 
Posty: n/a
Domyślnie

Czy trudno jest zrozumieć drugiego człowieka, który nie podziela naszych przekonań? Pewnie trudno, jedni słuchają Mozarta, a drugich drażni i przełączają na hip hopa. Też mają prawo, bo im ma być przyjemnie, a nie tym, którzy uważają, że mają prawo narzucać swoją estetykę. Można zachęcić do poszerzenia zainteresowań o Mozarta, ale z narzucania nic nie będzie. Też nie pozwalam sobie narzucić niezrozumiałej dla mnie muzyki chociaż czasem, grzecznościowo słucham jej w samochodzie siostrzeńca. Podobnie jest z wiara czy niewiarą. Misja wielu kościołów polega na bezwzględnym obowiazku nauczania prawd wiary, krzewieniu Ewangelii. A co innego robią Swiadkowie Jehowy, przemierzają kilometry dróg czy klatek schodowych zachęcając do rozmowy na interesując ich temat. Czy można ich za to potępiać, czy wolno ich obrzucać inwektywami przy których kociarze to ciastko z kremem? A czy można wyszydzać niewierzących? Są takimi samymi obywatelami, a zawołanie Polak=katolik wyklucza ze społeczeństwa wszystkich innych. Wszyscy jesteśmy Polakami, zdecydowanie rzadziej widzę niechęć skierowaną do katolików, zaś do niewierzacych lub innowierców bardzo często. Niczego na tym wątku nie naprawimy, nikogo już nie nauczymy zrozumienia i miłosierdzia, ale chociaż możemy przedyskutowac problem. Z każdej dyskusji jest korzyść, można coś wyjaśnić, przedstawić inny punkt widzenia, a że już dla nas za późno to trudno, na nas Swiat się nie kończy .
Odpowiedź z Cytowaniem