Mamy w pracy pare cudakow. Jeden z popoludniowki ZAWSZE jak wchodzi na hale produkcyjna to glosno przeklina jak przyslowiowy szewc. On parkuje z dala od innych wiec nie wchodzi tam gdzie wiekszosc, kolo zegara, tylko kolo mojej psiej budy. Dzis zciszylam radio bo nigdy nie moglam dokladnie uslyszec co on sie tam drze. Teraz juz wiem
Nie rozumiem, jak taki niezadowolony to niech sie zwolni i zobaczy jak "fajnie" jest gdzie indziej!
Juz nie te czasy!
__________________
Radość dzielona jest pomnożona
Smutek dzielony jest pomniejszony...
Ostatnio edytowane przez AnekSadek : 22-05-2013 o 07:49.
|