Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3361  
Nieprzeczytane 19-09-2014, 19:57
jasinek123's Avatar
jasinek123 jasinek123 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2009
Miasto: Zabrze
Posty: 11 863
Domyślnie

Jak zwykle felieton M Szołtyska:

Szołtysek: Floksy i bulwy słonecznika W spółczesne ogrody obsadzone niskopiennymi drzewami owocowymi i zimozielonymi tujami powodują, że oblicze śląskiego ogrodu odchodzi od dawnych regionalnych kształtów. Kiedyś bowiem drzewa w ogrodzie były wysokie - co powodowało wrażenie dostojności i wielkości. Kolejną ich cechą były kwiaty. Szeroki to oczywiście temat, dlatego zajmijmy się dzisiaj dwoma kwiatami: floksami i słonecznikami. Najpierw floksy. Rosły one dawniej we wszystkich ogrodach. Jest ich około 60 gatunków, ale wyglądają podobnie, więc nie będziemy w takie szczegóły się zagłębiać. Floks to roślina wieloletnia, która nie nadawała się na kwiaty cięte, nie dawano jej do wazonów ani do doniczek, nie chodziło się z tym na urodziny… Floksy - jak idzie o zastosowanie w tradycyjnym śląskim ogrodzie - to miały charakter tylko ozdobny. Żeby jednak nie zajmowały miejsca grządkom z warzywami czy drzewom i krzewom owocowym, floksy sadzono pod płotami, pod drzewami czy pod murem. Taki też sposób nasadzania floksów pamiętam z ogrodu mojej babci. Kwitły latem i wczesną jesienią. Były wysokie na około metr, ich długa prosta łodyga, po oberwaniu z pąków i liści, idealnie nadawała się na strzały do łuku. Jakieś dwadzieścia lat temu floksy znikły z naszych ogrodów, ustępując miejsca modniejszym kwiatom. Teraz jednak wracają. Wiosną tego roku udało mi się kupić sadzonki floksów w sklepie ogrodniczym. Z przyjemnością zauważyłem też, że w naszym Skansenie w Chorzowie nasadzono ich bardzo dużo. I bardzo dobrze, bo o tradycję trzeba dbać. Teraz jednak przejdźmy do słonecznika. To roślina amerykańska, więc przed Kolumbem w Europie nieznana. Zdążył się jednak słonecznik przyjąć u nas do tego stopnia, że jest swojskim elementem naszych ogrodów. Będąc we wspomnianym już Skansenie, spotkałem przyrodnika - pana Tomka - który spytał mnie, czy wiem coś o słonecznikach bulwiastych. A ja nic! A ponoć jeszcze przed wojną w śląskich ogródkach uprawiana była owa odmiana, z której jedzono bulwy. Przyznam się, że pierwszy raz o tych słonecznikach bulwiastych słyszałem. Może jednak nasi Czytelnicy wiedzą coś na ten temat? Powiem tylko, że roślina ta jest też czasami znana pod nazwami: topinambur, świński chleb, świński orzech, ziemna gruszka, trufle kanadyjskie… Ciekawa sprawa!
Odpowiedź z Cytowaniem