Stephen King.
Jest bardzo znanym i sławnym amerykańskim pisarzem. Autor głównie powieści literatury grozy, nazywany "Mistrzem horroru".
Autor "Zielonej Mili". Ekranizowanej - jak i wiele jego powieści.
Bardzo płodny pisarz. Niedawno "odkryłem" jego literaturę. Przeczytałem dopiero trzy jego książki: Zielona Mila, Miasteczko Salem i Czarna Bezgwiezdna Noc.
I o tej ostatniej chciałem napisać kilka słów.
Składa się ona z czterech dość długich opowiadań. Jak już sam tytuł wskazuje książka ta ukazuje ciemną stronę ludzkiej natury - bohaterami opowiadań są ludzie, którzy popełnili morderstwo. Z wyrachowaniem.
Autor, chcąc niejako zatrzeć pesymistyczne wrażenie jakie wynika z tych opowiadań, a sugeruje sam tytuł, pisze jednak w Posłowiu, cytuję: "...bo uważam, że ludzie w większości są zasadniczo dobrzy."
Największe wrażenie wywarło na mnie opowiadanie czwarte, "Dobrane Małżeństwo".
Małżeństwo Darcy i Roberta uważane było za bardzo udane. On był przykładem dobrego męża. Przez 27 lat małżeństwa Darcy nie była świadoma, że jej mąż jest seryjnym mordercą i sadystą. Ukrywał starannie swoje zboczenie przed żoną. Morderstwa wykonywał perfekcyjnie - policja nie miała żadnych dowodów.
Zupełnie przypadkowo Darcy odkryła to, podczas jego pobytu w delegacji. Po jego powrocie, gdy mąż dowiedział się, że ona to odkryła, Darcy znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Tylko ona miała obciążające go dowody.
Jednakże nie chciała zgłosić tego policji - postanowiła sama wymierzyć sprawiedliwość mężowi-zdrajcy i mordercy. Karę śmierci.
Pozdrawiam miłe Czytelniczki.
S.
|