Fracie, Fracie...i dobrze.
Wyobraź sobie, że to Belgia.
I pomyśl, że jak marsz byłby 11 listopada,
to podniósłby się wrzask, że przecież Kaczyński nie był w Oleandrach.
Wybory zostały sfałszowane co wie każdy kto chce wiedzieć.
Jakoś trzeba zaprotestować.
Gadające głowy w TV ośmieszają się do granic ostatecznych pewnie z nerwów. Jeden z nich coś właśnie zaczął nawijać o premierze Wałęsie.
Jakie to urocze.