Cytat:
Napisał krystynka
Niestety, kotków już nie ma. Czy to lis, którego na oczy tam nie widzialam, a bywałam do ciemna. Czy lis na dwóch nogach w osobie sąsiadki za miedzą, która wyjątkowo uaktywnila się w ostatnich dniach. Nawet jej syn, który nigdy nie przychodził - pojawił się. Od 10-ciu lat, odkąd zasiedliła dzialkę obok, trwa batalia o koty.
Więc... jest mi bardzo źle... że ufałm, gdy bedę dokarmiać - poradzą sobie.
|
To jest jak horror. Przyśnić się może. Ludzie pozbawieni uczuć. I te maluchy z matką uciekające przed zbrodniarzem.
Ale przecież nie poszłyby same gdzie indziej, skoro u ciebie miały jedzenie. Bardzo współczuję!