Dmuchawiec
Niesiony wiatrem niby dmuchawiec
spłynę do ciebie pod stopy
padnę przed tobą na bujnej trawie,
nie odwróć ze wzgardą wzroku.
Spojrzę ci w oczy lśniące kryształem
w których toń czaru się skrywa
znajdę w nich miłość którą szukałem,
będzie to miłość prawdziwa.
Może nie byłem w twoich marzeniach,
nie śniłem ci się po nocach
lecz wszystko dla nas jest do spełnienia,
miłosny szał i tęsknota.
Podnieś mnie proszę, jak klejnot z ziemi
przytul mnie czule do serca,
chcę tylko doznać wzruszeń promieni
jak motyl co pragnie słońca.
A jeśli z wzgardą odwrócisz głowę,
zapuszczę korzenie w ziemię
i będę kwitnąć żółcią mniszkową
jednakże już nie dla ciebie.
Kp.
|