Halinko
Mimozo, to prawda na miłość trzeba się otworzyć ...
Staszku, przyfrunęły Twoje strofy z dmuchawcami, lekko i zwiewnie
nasze szczęście
czy wiedziałeś
że to przyjdzie właśnie dzisiaj
z oszronioną bielą skrzydeł
oczy nasze roziskrzyło
przeganiając smutki mgieł
wyciągnąłeś dłoń
a ja w dziwnym zawstydzeniu
za firaną rzęs
poprzez sczerwieniałe płatki ust
wyszeptałam tylko nieme słowo
czy wiedziałeś
że to przyjdzie nagle
zwariowane niepoważne
i ubrało mnie w sukienki
kolorowe jak motyle
makijażem utuliło zmarszczki
wiatrem zaczesało srebrne skronie
czy pamiętasz
ono było takie tkliwe
i słodyczą porywało aż do nieba
błękitniało szafirami z każdym dniem
smakowało pocałunkiem i pieszczotą
25. 04. 2016
Astra
il. T. Markovstev