Basiu, zgadzam sie tu z Toba w 100%, ale ...
Wlasnie jest to ale, no bo niby kiedy ma do takiej rozmowy dojsc ?
Zeby zaistniala jakas przyjazn, potrzeba czasu, wielu kontaktow ..., powiedzmy pewnego dnia zapraszam go na kawe, rozmawiamy sobie, jest milo i nagle ja wyskakuje: Sluchaj, ale do tetru moge z Toba pojsc, do kina tez, na spacer ..., ale do lozka, to juz nie.
Facet patrzy na mnie, jak na wariata i po chwili zmieszany mowi: Kobieto, ja tu przyszedlem z Toba kawe wypic i milo spedzic czas, a Ty juz sobie zycie ze mna ukladasz ?