Teraz coś prawie że "po sąsiedzku",
bo niezbyt daleko.
Minions w Kornwalii.
O wsi pełnej stworków z bajki,
już było w ciuchci.
......................
Teraz okolice.
Się idzie, i idzie, wygodnie i bez wysiłku
tak ponad 3 km:
......................
Wszędzie takie żółte , kłujące chwasty.
U nas też chyba są,
tylko że tu okrągły rok kwitną:
......................
Czasem na wydeptanej ścieżce można się potknąć
o taką oponkę.
Myślę że umieszczono ją po to,
aby quadami nie rozjeżdżać okolicy.
......................
Celem jest to "danger" (niebezpieczeństwo).:
........................
Są to "dziury" w ziemi o "prostopadłych" brzegach
wypełnione wodą.
Tutaj gdyby podejść na "koniec tej trawy",
to tak na bidę ze cztery piętra pionowa ściana:
........................
.........................
Trzeba zejść w dół, "wygodnie",
przeważnie na czterech literach i:
.........................
Tu widać "kamyczki" poukładane,
coby jakiemu głupolowi (tych nigdzie nie brakuje),
nie wjechało się albo nie weszło niechcący:
.........................