[Arti]

No wreszcie nareszcie skończyłam dreptanie uchhh....
Do południa się snułam późno wstałam , potem wnuczkę po szkole mi przywieziono, poszłyśmy do fryzjerki coby jej włosy podciąć, obiad i jak odjechała z Blusem do weta poszłam...pokasływanie jego mnie niepokoiło i kupa.
Cóż się okazało, wirusówka to raz a pokasływanie, serducho trzeba leczyć.
Dostał dwa zastrzyki, wet zalecił smektę na dziś i jutro.
W środę kontrola.
12 lat to na nasze 85 lat
Apetyt ma, bryka jak młody ale zieje na przebieżce a jest chłodno

Napisał hutkow

W sobotę był udany grill bo w niedzielę ciut się kręciło
w głowie,bo sprawdzałem jak alkohol działa na dnę.
Jak na razie nic się nie dzieje to chyba raczej niektóre potrawy są główną przyczyną.
Krysiu na ranczo jeżdżę tylko przy pewnej pogodzie,
ogródek mam na balkonie,a zieleń widzę z balkonu.
Nawet czasem widzę jak panie prowadzą swoje blusy
więc jakbym Anię widział.

hoho ))))) Edward testuje alkohole.
Dobry masz wzrok jak mnie widzisz
Co do dny to gdzieś tam o ziołach pomocnych mi się przewinęło.
Zajęłam się ostatnio ziołami mam niektóre w ogródku które wyrywałam jako chwasty.
Testuję, w badaniach zobaczę jak działają
Wolniej działają lecz naturalne.