Oto zasłyszana w dzisiejszej audycji radiowej historia:
"W roku 1969 Czerwonym Gitarom, na ich koncerty, polski organizator sprowadził z Czechosłowacji zespół, który zupełnie nie pasował stylem do zespołu Krajewskiego i Klenczona. Ale basista czeski zaskarbił sobie sympatię Seweryna, który kilkakrotnie zaprosił go do domu w Sopocie. A tam muzykalna Pani Krajewska zagrała gościowi "kresową, słowiańska" piosenkę, którą pół roku później sympatyczny muzyk zaśpiewał na radiowej antenie".
Ciekawe czy ktoś rozpozna kim jest ten "basista".
http://rgho.st/6869KjgRV
Dobranoc ...