Jan Kobuszewski:
W czasach politycznego wykorzystywania religii Kobuszewski nie wchodził w spory. Wyznawał zasadę, że podstawą szczęścia jest tolerancja. I oczywiście uśmiech, bo, jak twierdził, po to zostaliśmy stworzeni przez Boga, żeby cieszyć się z życia. "Chrystus bardzo rzadko się złościł. Dlatego też mam trochę pretensje do tych kaznodziejów, którzy przedstawiają Chrystusa karzącego. Ja widzę Go uśmiechniętego. Taki był!".