Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3820  
Nieprzeczytane 17-11-2019, 14:04
sellenhel's Avatar
sellenhel sellenhel jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Lubsko,Lubuskie,Polska
Posty: 24 806
Domyślnie

Piękny tekst znaleziony w Necie
i dlatego warto go przeczytać .
Akceptacja i zrozumienie osób niepełnosprawnych
jest nam bardzo potrzebne .


Niczego,odkrywczego,nie napiszę. Uważam,że Polacy,są bardzo niewyedukowani społecznie. Niewiele wiedzą,o osobach z niepełnosprawnościami. Powiem więcej,nie chcą wiedzieć. Walczą z barierami architektonicznymi,ekonomicznymi i td.
Nie walczą jednak,ze swoimi barierami mentalnymi.
Ich ruchy,są pozorne.Zrozumienie i akceptacja,ma swoje poczatki we wczesnym dzieciństwie. Dzieci,widzą różnice ale akceptują i nie oceniają. Różnicowania uczą ich rodzice,bliscy i społeczeństwo.
Dorośli,uciekają wzrokiem, udają, że nie widzą niepełnosprawnosci, albo nie potrafią ukryć zainteresowania, nie wiedzą , czy wypada im zapytać o jej przyczyny ,lub zaproponować pomoc. Czasem, tak bardzo nie chcą sprawić przykrości, że sami czują się niepewnie. Wolą się więc wycofać niż narzucać. Z najróżniejszych przyczyn czują się skrępowani, choć – patrząc na to zdroworozsądkowo – nie mają ku temu powodów.Takich reakcji,uczą swoje dzieci.
Nie robią tego celowo,ale co z tego?
Te reakcje, to najczęściej efekt niewiedzy. Nie od dziś wiadomo, że boimy się tego, czego nie znamy. Ludzie zdrowi ,o niepełnosprawności wiedzą niewiele, bo na co dzień starają się o niej nie myśleć, jeśli tylko w jakiś sposób ich nie dotyczy.Ta krótkowzroczność ,udziela się dzieciom.Kółko się zamyka....
Poza tym, mamy tendencję do przekładania cech fizycznych ludzi na ich cechy osobowości. Psychologowie to zjawisko nazywają „efektem aureoli”. Tłumaczy ono, dlaczego zwykle szybko udaje się nam polubić osoby atrakcyjne fizycznie (bo podświadomie przypisujemy im zestaw cech pozytywnych), a z większym dystansem, a czasem nawet i niechęcią podchodzimy do osób, które przyjemnej aparycji nie mają. Wpływa to także na postrzeganie osób niepełnosprawnych. Dostrzegając ich „inność” fizyczną, generalizujemy ją także na „inność” psychiczną. Stąd często problemy z akceptacją osoby niepełnosprawnej, lęk wobec niej czy poczucie dysonansu.
Odmienność fizyczna i psychiczna także,budzi w ludziach niepokój czy dyskomfort także z innych powodów. Przede wszystkim burzy w oczach pełnosprawnych osób określony obraz ciała i umysłu... Bywa i tak, że jest przyczyną wyrzutów sumienia – zgodnie z zasadą: „ja jestem zdrowy, a on nie” albo powoduje strach przed izolacją społeczną spowodowaną stałymi kontaktami z osobami niepełnosprawnymi. Często działa też myślenie magiczne: jeśli o czym się nie mówi, to ta kwestia nie istnieje.
Podobnie,a w pewnym sensie jeszcze gorzej,ma się sprawa z niepełnosprawnością psychiczną,intelektualną, np.chorobami typu autyzm.Tego zdrowi,boją się najbardziej.Strachem napawa ich obcowanie z nieznanym,nienamacalnym,zagadką...Niechęć,także spowodowana jest niewiedzą.Przeraża odmienna mimika,niekonwencjonalne zachowanie,ograniczenia lub inne pojmowanie świata.
Przykre to wszystko.Z powodu abnegacji,braku wiedzy i empatii innych,cierpią nasi podopieczni. Cierpimy i my,oraz nasze rodziny.
Uważam ,dzieciaki należy edukować w tej kwestii od najmłodszych lat!W przedszkolach,powinien być realizowany,specjalny program.Powinien obejmować,możliwie jak najwięcej "różnorodności "z jakimi dziecko ,może spotkać się w życiu.Różne rodzaje niepełnosprawnosci ,odmienny koloryt skóry,odmienna fizyczność ,inne myślenie i postrzeganie świata i tp .i td.!Ten program,powinien później być kontynuowany ,rozwijany w szkole.Tak prosto,sprawić by świat był piękniejszy.
Wszystkim byłoby łatwiej...

Piękny tekst
Odpowiedź z Cytowaniem