Po raz dwunasty kibice z całego kraju oraz z zagranicy "opanowali" Jasną Górę. Nie obyło się oczywiście bez palenia rac oraz nacjonalistycznych haseł, a zwieńczeniem całej pielgrzymki była msza i kazanie, które w tym roku wygłosił metropolita szczecińsko-kamieński abp. Andrzej Dzięga. Hierarcha w bardzo opisowy sposób wyjaśnił zebranym, kto jest Polakiem, a kto nim przestał być.
Nie jest prawdą, że polski naród jest podzielony, że polskie serca są podzielone. Słyszę to setki razy w różnych komentarzach, ale ja się z tym nie zgadzam. Przez polskie serca nie idzie żaden podział. Jeśli idzie, to gdzieś obok narodu – mówił do zgromadzonych na Jasnej Górze.
Hierarcha postanowił dokładniej wyjaśnić, kto się kryje pod pojęciem "obok narodu". Jego zdaniem, są to osoby, które same zdecydowały się opuścić wspólnotę i nie są Polakami.
– Muszą sobie wszyscy postawić pytanie, czy są w tej wielkiej wspólnocie serca niepodzielonego, serca narodowej rodziny, narodowej wiary i narodowego czynu, czy też sami się od niej oddzielają. Kluczem interpretacyjnym jest serce: dla Polski, dla narodu, dla Maryi, dla Boga i dla naszych spraw – stwierdził abp Dzięga.
https://natemat.pl/296275,pielgrzymk...kiem-a-kto-nie
Proste kibole ze swoimi hasłami to prawdziwi Polacy, nie wierzysz w Boga nie jesteś Polakiem.
Czarnemu już całkiem odbiło, jakim prawem decyduje o tym kto jest Polakiem - a kto nie jest?
Zapomniał przebieraniec że Polska jest jest jeszcze państwem świeckim. Tu jest miejsce dla wyznawców różnych wyznań a także dla niewierzących.