Cytat:
Napisał hannabarbara
Wiecie co? Ja absolutnie nie dwudziestoletnia, może Wy tak, ale ja absolutnie nie.
Rano obudziło warczenie. I co się okazuje? Warczenie okazało się wierceniem pod pod blokiem dołków na roślinki. W te dołki posadzili roślinki. Jakieś tam. Poszliśmy zobaczyć. No rzeczywiście coś tam powpychali. Za nic w świecie nie rozpoznaję co to jest. Może z czasem się uda. I to jest realizacja projektu za który płaci Unia. Kurczę! Idziemy po krzywych płytkach, ciężko przejść na drugą stronę ulicy.Czy klomb przed blokiem jest ważny? Czy ludzie którzy projektują mają po kolei? Czy patrzą obiektywnie na rzeczywistość.
|
Cześć,
Barhaniu
Posadzili roślinki pod Twoim blokiem, bo dostali dotację na ten cel.
Z tym projektowaniem też bywa różnie.
A że krzywe chodniki...to już sprawa miasta, no cóż, powiem Ci tylko tyle, że
jak kilka lat temu rozbiłam sobie twarz (!)
o krzywy chodnik i musieli wypłacić odszkodowanie
(są takie firmy prawnicze, które pomagają w tym
tylko za niewielką prowizję), to szybko cały chodnik położyli nowy.
Widocznie nie byłam jedyna.
Małe to pocieszenie, ale zawsze jakieś...
Pozdrawiam Cię ciepło i Słonecznika też