Wyświetl Pojedyńczy Post
  #114723  
Nieprzeczytane 14-09-2022, 17:05
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 859
Domyślnie

- Mój Boże. Chyba nikt nigdy nie zapłacze o mojego ojca? Dlaczego okazał się takim draniem? Tak było wspaniale, byliśmy wszyscy razem. Wydawało się, że kocha tylko nas, mamusię. A ten drań nas okradał – teraz ona była bliska łez.
- Przestańmy płakać – powiedziałam i otarłam dłońmi policzki. W holu słyszałam głosy Alana, Inusi i Roberta. Wbiegła Marysia i Antoś.
- Babciu, dziadzio przyjechał!
- Słyszę – odparłam. Wszedł Robert, spojrzał na mnie. Zobaczył, że płakałam.
- Źle się czujesz, aniołku? – zapytał i kucnął przy moich nogach. Patrzył w moje oczy. Położyłam policzek na jego głowie i zamknęłam oczy.
- Mamuńka, boli cię? – zapytał Alan.
- Nic mnie nie boli – odparłam i wyprostowałam się. Robert wstał. Popatrzył, że Beatka siedzi przy mnie, zajął drugi fotel.
- Co ci jest? – zapytała Inusia.
- Nic – zbyłam ją. Robert nadal podejrzliwie na mnie spoglądał.
- I co z tą twoja ciocią? – zapytałam.
- Musi zrobić badania. Coś ma z wątrobą. Tak powiedział Alan – poinformował mnie Robert.
- Tak mamuńka. Prawdopodobnie woreczek – odpowiedział mi syn.
- Dobrze, że nie serce.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem