Wyświetl Pojedyńczy Post
  #114731  
Nieprzeczytane 14-09-2022, 19:53
barteczek's Avatar
barteczek barteczek jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Małopolska
Posty: 55 859
Domyślnie

- Wejdź, synu – zawołałam. Weszli obaj. Robert uśmiechnął się do nas.
- I co? – zapytałam i patrzyłam na nich.
- Bobrze! Zrobiliśmy jej zakupy. Ugotuje sobie kawałeczek kurczaka.
- Robert, może jutro zawieziesz jej obiad? – dałam propozycję.
- Dobrze, aniołku! Jak będziesz przez to spokojna, to zawiozę – obiecał.
Alan usiadł przy babci, patrzył na nią i uśmiechał się do niej.
- Tak mi dobrze, wnusiu, że was mam – wyznała Alanowi.
- Babciu, nam też dobrze, że mamy ciebie, mamuńkę – zapewnił ją. Robert uśmiechał się i oparł się o regał z książkami.
- Alan, posiedź z babcią. Ja chciałam przejść się po ogrodzie. Może posiedzę na tarasie? Ten baldachim osłania od słońca. Fotele są miękkie, można w nich posiedzieć – powiedziałam, bo żal mi było Roberta, że „wisi” przy meblach. Nie ma drugiego fotela. Ten jest za mały, żeby siedziały dwie osoby.
- Może ja też mogłabym z wami pospacerować? – zapytała mamusia i usiadła. Alan pomógł jej wstać. Poprawiła włosy.
- Odpocznę po obiedzie! – obiecała i była gotowa do wyjścia.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem