Macho
Gdzieś w pewnym mieście,
co zwie się ,,Dobre"
żył chłop tak jurny,
jak mało który,
lubił zasilać
miasto w roboli
więc mnożył wokół
synów i córy.
Lecz do roboty
nie miał zapału
czasem coś zrobił
ot, tak bez chęci
za to wśród panien
tych na wydaniu
zazwyczaj co dzień
lubił się kręcić.
W każdej więc stronie
miał sobie żonę
i w każdej stronie
wołano ,,tato"
choć w okolicy
śmiano się z niego,
on sam uważał
siebie za ,,Macho".
Już w gminie było
o nim zebranie:
czy wynagrodzić,
czy go posadzić,
lecz owa sprawa
jest zbyt zawiłą
więc ciągle radzą
i będą radzić.
A nam przybywa
bez ślubnych dzieci,
aż prałat wściekły
o pomstę woła
lecz się nasz ,,Macho"
nie martwi wcale,
wie doskonale:
Państwo wychowa.
Kp.
Gjotko, bardzo dziękuję! Do wiersza Nad Jeziorem Wladzia ma piękny PPS przez siebie opracowany.
|