Wyświetl Pojedyńczy Post
  #309  
Nieprzeczytane 20-06-2023, 15:58
gjotka's Avatar
gjotka gjotka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2020
Miasto: Warszawa
Posty: 3 402
Uśmiech Dzień dobry Krybo, Bachorku

...powiew delikatnego, nadmorskiego wietrzyku, muszelki znalezione na plaży, zapach morza przesyconego jodem...

i Mariana Załuckiego kojenie "nerwa" nad morzem...


Fot.3kolory

Morze koi nerwy

To rozpacz:
niby dość schludnie się noszę,
a nerwy jak stare kalosze.
Zupełnie w strzępach!
I co robić doktorze?

Rzekł, żebym jechał
koić nerwy nad morze
Morze - Polskie Morze
tak szumi bez przerwy,
że aż dziwne:
polskie - a łagodzi nerwy.

Stanąłem nad brzegiem
z morzem oko w oko -
i tam całą filozofię pojąłem!
Głęboko
Nie odpowiada mi jedynie
to, co Heraklit rzekł w zadumie:
Że - panta rhei,
czyli - wszystko płynie.
Nie wszystko.
Ja nie umiem.
Na morzu fale - na falach boje,
a ja się też...
Dziękuję, postoję.

Za to, o Morze, będę teraz snuł
w rymach uroki Twoje wszystkie:
oto pas graniczny,
a od pasa w dół
to Życie towarzyskie!

Plaża - leżaki - parasole,
słowem Riviera i Miami -
i jakaś babka w moim grajdole...
Z wnuczkami.
Wnuczków z tą babką było troje,
i ja,
który nerwy koję.

W krąg setki opalonych ciał,
dosłownie ciało za ciałem,
ciała mizerne
i ciała na schwał,
a dalej - pewnie woda,
jeszcze nie widziałem.

Bo w sercu już dylemat
i zgaduj-zgadula:
tu hoża blondyna,
tam krucza czarnula
(wspaniałe dwie dziewoje),
a ja - nieszczęsny
usiadłem najgorzej:
na skrzyżowaniu kruczej i hożej!
I jakżeż te nerwy ukoję?

Lecz potem znikły mi z oczu
(na szczęście),
bo się robiło coraz ciaśniej,
gęściej,
aż wreszcie w gąszczu
brzuchów i nóg
ledwiem sam siebie rozróżnić mógł -
i kiedym chciał się
podrapać w łopatki,
to się okazały nie moje.
Sąsiadki.

Gdy wszakże sportowcy jacyś (oldboye!)
podwinęli pod siebie nogi - ale moje,
krzyknąłem tragicznie jak lord Byron:
- Ludzie, odsłońcie mi nieba!
Ludzie przysięgam,
ja jestem non-iron,
mnie prasować nie trzeba!

Wtedy wywlekli spod zwału ciał
zbiedzone ciało moje,
krzycząc: "Przecież sezon!"
i "Czego pan chciał?!"
Ja? Nic...
Ja nerwy koję...

Dopiero potem jeden z marynarzy
pocieszył mnie w tej bidzie:
"Jutro już będzie spokojniej na plaży.
Sztorm idzie!"

Uśmiechniętego dnia
__________________
__________

Odpowiedź z Cytowaniem