Wyświetl Pojedyńczy Post
  #2485  
Nieprzeczytane 14-01-2024, 16:40
basia2002's Avatar
basia2002 basia2002 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Wrocław,dolnośląskie
Posty: 105 913
Domyślnie



Zajrzałam do Was w niedzielne popołudnie. Odpoczynek
na Sofach przy choince daje dużo relaksu. Krysia nasz Ul otworzyła ,
smaczne śniadanko nam zrobiła i kawkę , gdzie nam będzie tak
dobrze jak nie razem z Pszczółkami.
Cytat:
Pisze Grażynka;-Wiem, że nie zawsze człowiek jest w stanie zająć się chorym bliskim, z różnych powodów. Ale uważam, że takie trudne decyzje powinny być mądrze przemyślane i oby nas nie doświadczyły.
Grażynko zgadzam się w zupełnością z Twoja wypowiedzią.
Czasami są takie sytuacje, gdzie nie może się rodzina zająć matką
czy ojcem bo np. sami nie maja zdrowia itp. Co innego jak się takie
sprawy ustali wspólnie z osobą, która na to sama wyrazi zgodę.
W przypadku mojej sąsiadki to było nachalna decyzja jej synów,
ona nawet nie wiedziała , że już nie wróci do domu ze Szpitala,
przewieźli ją do Domu Opieki bez jej wiedzy. Potem jak ją synowie
odwiedzili w ośrodku to przy niej zaczęli rozmawiać , że nikt by się nią
nie mógł zająć bo jest za tęga i kto by sobie z nią poradził podczas
higieny jak ich żony są bardzo wątłe i to dla niej jest ta wersja opieki
najlepsza. Syn z Niemiec nie przyjedzie bo ma tam Firmę.
Zaczęli przy niej ustalać co zrobić z jej mieszkaniem, czy wynajmować ?
czy sprzedać bo pieniądze przecież potrzebne na Ośrodek.
Sąsiadka nic się nie odzywała do nich tylko cierpliwie słuchała co mówią
i jakie mają plany, a jak padły słowa o pieniądzach to się odezwała ;
- Nie daliście mi jak dotąd, ani 1 zł. Wiedzieli , że miała na koncie
oszczędności bo jeszcze jak żył jej mąż to odkładali sobie na konto
i jeden z synów jest upoważniony na jej koncie. Syn który ma Firmę
w Niemczech odważył się powiedzieć do niej , że my też po śmierci ojca
nie dostali spadku . Tu pękła jej żółć goryczy, matka nie spodziewała się ,
że za jej życia , synowie domagają się od niej części spadku po ich ojcu.
Dlatego chcieli sprzedać mieszkanie , podzielić się co ich, a resztę oddać
matce na opiekę. Zdenerwowała się i natychmiast kazała im wyjść i więcej
się u niej nie pokazywać. Zwierzyła mi się jak bardzo to przeżyła ,
chciała się w nocy otruć tabletkami nasennymi , które odkładała,
ale się bała , że jak ją odratują to może być jeszcze większa kaleką ,
nie spała po nocach płakała i zwierzyła się o swoich problemach do Pana
Prawnika, który jest w Ośrodku bo też tam leży jest po wypadku nie ma
nóg i ręki nie miał też swoich dzieci i nie miał się kto nim zająć.
Zna Prawo i doradził sąsiadce jak ma się uporać z tymi problemami.
Zadzwonili do Notariusza , przyjechał na miejscu, sprzedaż mieszkanie
zgłosili do Biura nieruchomości i oddana została sprawa do Sadu
o podział spadku po zmarłym mężu . Trochę długo to trwało , ale
mieszkanie sprzedała za 450 tys, zł . Sprawa spadku i podział
odbyła się zaocznie i poprzez Rzeczników powiadomiono synów ,
wypłacili im na ich konto po 175 tys. zł.
Teraz chyba są usatysfakcjonowani, że odebrali swoje ... Matka sobie
teraz musi sama poradzić za tą resztę + jej emeryturę, która ma
w miarę wysoką musi opłacić sobie Dom Opieki. Musiała się pogodzić
z losem , że mieszkania swojego już nie ma , ani nadziei , że do niego
wróci. Jak z nią rozmawiałam to powiedziała mi , że jest bezdomna
i może tylko przeżyć tyle na ile starczy jej grosza na opłatę Ośrodka.
Jest podłamana. Odpowiedziałam jej , że ja na jej miejscu to pozwałabym
synów o alimenty. Bardzo mądra , wykształcona kobieta , pracowała
i wychowywała , kształciła synów na dobrych ludzi zawsze się o nich
troszczyła , pomagała życiowo , zjeżdżali się do niej na każde święta ,
cieszyła się wnukami , a jak trzeba było jej pomóc to oni nie mieli
na to ani czasu , ani siły. Nigdy by nie powiedziała , że ją taki los spotka ,
albo synowie ją tak potraktują. Zadzwonił do niej jej syn z Niemiec
po wszystkich św. i zapytała czy ktoś był na grobie jej męża.
Syn odpowiedział po co sprzedałaś mieszkanie mam przyjeżdżać
na Cmentarz i wynajmować Hotel? nie ma już innych z rodziny
we Wrocławiu?, ale brat chyba był. Sąsiadka mu na to , to ty
nie wiesz , że twój brat miał operacje na nerki był u córki i leży
w Szpitalu w Gdańsku. Dowiedziała się , że pogniewali się ze sobą
i się do siebie nie odzywają. Powiedział jej syn również , że spadek
dostał za mieszkanie , a ojciec miał oszczędności i zawsze mówił ,
że do grobu nie zabierze i jak zostanie to się podzielą. Sąsiadka mu
na to ;- Czy ty synu chcesz mnie dobić ? bezczelny jesteś !!!!,
Jak ja umrę to weźmiecie sobie resztę i rozłączyła mu rozmowę.
Teraz w drugi dzień świąt w Domu Opieki odwiedził ją ten 2-gi syn
po operacji nerki z Wrocławia był u niej z żoną i wnuczką z Gdańska.
Znam jej syna osobiście nigdy bym na niego nie powiedziała złego
słowa , a teraz jak tyle wiem to zbulwersowana jestem jego postawą.
Sąsiadka jak mi nic nie opowiada , to ja nie wypytuję. Czasami są
takie niepotrzebne sytuacje w rodzinie jak się szczerze nie rozmawia
z dziećmi co zrobić w razie " W ". Na naszym miejscu to musimy się
zabezpieczać trzeba sobie odkładać pieniądze i mieć swoje i nie liczyć
na czyjąś finansową pomoc. Rodzina i dzieci są różni dopiero się
okazuje jak jesteśmy od nich zależni, a chciwość pieniądza gubi ludzi
i za pieniądze godni są sprzedać nawet miłość do rodziców.
Rozpisałam się , ale tematy życiowe same stawiają palce na klawiaturę,
oby nikt z nas nie znalazł się w podobnej sytuacji mając kochaną rodzinę.
Są jeszcze gorsze dramaty w rodzinach jeśli chodzi o starszych
schorowanych ludzi.
Miłej niedzieli , dobrego odpoczynku takiego jak Pszczółki na obrazku,
zróbcie sobie sofing i leżing na resztę niedzieli , smacznej kawusi
przy zapalonej choince , szczęśliwego dnia i wieczoru.
Z miłymi pozdrowieniami dla wszystkich.



Data 14.01.-2024r. Strona 108. # 2149
Grudzień - 2023r.
__________________
Moje obrazy, pochodzą z dostępnych stron w internecie.
Odpowiedź z Cytowaniem