Hej Lulko.
Też muszę tak robić, wyznaczyć cel i hajda.
Tylko ja mam prawie wszędzie pod górkę, jedynie do pobliskiego parku prawie po równym, a pod górkę trochę mi ciężko.
Na razie siedzę i dalej myślę, ale to jest trudne zajęcie, jak u Puchatka.
Chyba pójdę na trochę w ogród, kolano jakby odpuściło.
A wirusy wszędzie latają, ja jeszcze całkiem nie wydobrzałam.
Tak na wszelki wypadek zapas medykamentów mam.