Jutro nie wyściubię nosa z domu. Może nawet urządzę sobie piżamkowy dzień. Dzisiaj było jeszcze gorzej, niż wczoraj, bo padało. Po powrocie rozgrzałam się zupą ogórkową, procentów już nie próbowałam. Teraz zawinęłabym się w koc, ale za późno na drzemkę. Muszę dotrwać do przyzwoitej pory na sen.
Wypijmy gorącą herbatę.