Bogusiu zdaje się, że trafiliście w dziesiątkę z pogodą w czasie malowania.
To jest też ważne, żeby potem szybko ściany obsychały.
U mnie nic się nie dzieje. Hortensje umrożone, rododendron pada, reszta ma się dobrze.
Nie mam siły, żeby tego rodka przesadzić. Na razie codziennie go podlewam
wodą z kwaśnym nawozem do borówek.
Teraz wybieram się do city, bo mi aptekę zamknęli we wsi.
Jeszcze tulipany parkowe. Kiepskie to zdjęcie, bo było robione w porze obiadowej,
wtedy jest najgorsze światło.
Miejcie się dobrze!