...a teraz zanurzmy się w majowe meandry
Zofii Szydzik
Majowe meandry
rozlało się bzem
rozlewa się konwalią w ogrodzie
spływa kaskadą zieleni, fioletu, bieli...
wiosennie brzęczy nad kwieciem jabłoni
a my - tak codzienni wobec cudu
bez opętania na twarzy, bladzi i cisi
zapachniało bzem...
w ulotnym, wiosennym spektaklu
a my - wplątani w kotary kurzu
a gdyby tak
dorzucić soczystej purpury zmysłom
niech spłynie na serce cienką stróżką
ustroić pamięć niezapominajką
i snuć meandry zachwytu
w zapachowym obłędzie
w oddali kukułka
zakukała zalotnie, beztrosko
słyszysz?...ona jest
na tak
... właśnie - na tak, i weźmy to sobie do serca...
Fajnego dnia