[gynek66]

Tak Zosiu spacerkiem to do 3 km . To taki budynek wolno stojący. Kiedyś była łąka. To taka dolina była. Podsypał dożo kamienna i wybudował , zrobił dobry interes, bo on stoi na trasie. Znam to miejsce od dziecka prawie, a trochę dalej postawił prywatny szpital, jakieś dolegliwości , skręcania . W nm pracuje bratanica za sprzątaczkę chwali sobie. Pięknie oświetlony jest. Droga asfalt , to już gmina robiła z chodnikiem jest. Chodnik brukowany. Ta ulica nazywa się kasztanowa, bo same kasztany rosną. Jest boisko po drugiej stronie t o już należy do Kuźni Nieborowskiej. To taka mała miejscowość jest. Ja to znam dobrze , bo chodziłem na zabawy tą drogą , Kiedyś była błotnista. I do śp. żony na zaloty. Tochę dalej jest też restauracja , ale jej z drogi nie widać , bo wiadukt jest. właśnie w niej były słynne dancingi . Sobota i niedziela , Pięknie grali . Młodzieży było dużo, nawet nie wszyscy się dostali , tak po znajomości to my w puszczali dziewczyny, z kelnerką się porozmawiało i wystarczyło od 16,00 do 24,00 dancing był. Ja tam byłem stałym bywalcem, a brat też chciał być , ale go kelnerka nie w puściła bo za młody był , miał wtedy 16 lat. A chciał się pobawić.. Sala jest po dziś dzień, ale tylko stypy urodziny . Te jedzenie juz nie takie smaczne .. Ale stypy są dobre jedzenie, bo byłem na stypach 4 razy, potem na nogach do domu 2,5 km spacerkiem. Obiady nie smaczne są w niej tańsze oczywiście są. Ludzie też tam chodzą.

Pozdrawiam fajna pogoda,.