Pozdrowię Was
Majem Beaty Obertyńskiej
Fot. Przemysław Degórski
Tarnina biała wybuchła pod lasem,
Kłębi się, puszy i pieni,
W biel jej kojącą zanurza się czasem
Wiatr, co na przełaj przepycha się lasem,
W lepkiej, najmłodszej zieleni!
Jak młody wyżeł, chudy, zziajany,
Wpada znienacka w wat kwietnej piany,
Dech traci i milknie pod lasem...
Rozkołysana pędem jego biegu
Tarnina pręty odgina sprężyście,
Kwiat sypiąc biały na trawę i liście...
Wiosenny, niedorzeczny sen o ciepłym śniegu...
***
Właśnie na wszystkich miedzach rozkwitły już tarniny... biało, pachnąco, uroczo... z brzęczeniem pszczół i trzmieli.
Słonecznego dnia, u mnie od rana ani chmurki na niebie