Muszę się przyznać/trochę ze wstydem bo to mało ambitna lektura/że przechodząc parę dni temu obok ulicznego bukinisty uwagę moją zwróciła dawno nie widziana ksiązka pt.KLAUDYNA autorki/jak na ówczesne czasy skandalizującej/ COLETTE,moja trochę zakazana lektura z okresu dojrzewania,którą podbierałam mojej starszej siostrze.Co zrobiłam? kupiłam ją i mam zamiar zobaczyć jak odbiorę ją dzisiaj,ale myslę że chętnie odnowię sobie te XIX-XX wieczne klimaty francuskie.
Tylko mam dylemat co na to powiedział by Pan Minister-co prawda do szkoły już dawno nie chodzę
ale...........