Oj Basiu jak dobrze.Kocham ręce wszystkich grających na instrumentach.Sama 1000 lat temu chodzilam do szkoły muzycznej na wokalny, ale i pianino było, no ale zakochałam sie i on mi przesłonił pianino i wiele innych cennych rzeczy.Ale wiedza o muzyce , słuch, głos i to coś co płacze w nas-wrażliwych- zostało.Zaprzepaściłam swoje granie, tęsknię do niego i mam wielki szacunek dla tych co grają.Malowac nigdy nie umiałam, ale bardzo chciałam- nie miałam odwagi(mama była malarką, więc kontakt całodobowy ze sztuką).Dziś mamy nie ma, a ja tak bardzo chciałabym malować niebo, chmury- ogromnie mnie fascynują kolory.2 lata temu kupiłam farby, pędzle , paletę i czekały.2 lata nie miałam odwagi...az odwazyłam sie pare dni temu i poniosłam totalną klęskę.Niebo było tak cudne a mnie wychodziły bazgroły.Ot i tak z tymi marzeniami....pozostaje mi zachwyt z rozdziawioną gębą.A Ty graj, graj
|