Przypomniało mi się coś. Wtedy nas to śmieszyło.
Każdemu potrącano z pensji składki na związek zawodowy, bo "świadomy obywatel" powinien przecież należeć.
W końcu lat 70. moją koleżankę postanowiono udekorować orderem "chlebowym". I sprawa się rypła. Składki potrącano, ale ona nigdy do związku zawodowego nie zgłosiła akcesu. Orderu nie dostała, składek jej nie zwrócono.
Kazimierzu, a propos partii - tak się składa, że wśród moich przyjaciół i bliskich znajomych nikt nie należał ani do partii, ani jej przybudówek. Po latach jeden z nich przyznał się do przynależności do SD, co skrzętnie ukrywał. Nie należeliśmy także do ZMP.
Kilka osób z racji wykonywanego zawodu wyjeżdżało na Zachód. Po prostu byli dobrzy, znali języki i pracodawca nie miał ich kim zastąpić. Byli, oczywiście, prześwietlani na wylot...
|