Cytat:
Napisał tadeusz50
Z tym "gnojeniem nieczłonków PZPR" to przesadzasz.
Kazimierzu jakie przesadzasz? Jestem żywym tego przykładem! Pewnie nie czytałeś mojego postu? Bez "czerwonego podniebienia" wyżej się nie podskoczyło. Może teraz ten wpis uda się zrobić.
|
Tadeuszu, twoj post no 7 jest na forum. Kazimierz go napewno czytal - poprostu nie chce go wziasc pod uwage. Zaraz za twoim postem jest moj - w podobnym sensie.
Jedno jest stwierdzone i zadne "pranie mozgu" nie ma na to wplywu. Ludzie, ktorzy nie nalezeli do partii - a jeszcze gorzej - odmowili wstapienia do komunistycznej partii, bo bylo to zdrada ich idealow - nie mieli latwego zycia w PRLu. Chyba, ze byli wybitnymi specjalistami i ich potrzebowano, choc teoria mowi, ze nie ma ludzi niezastapionych. Jednak byly takie przypadki ale bardzo malo. Tadeusz mowi o gornikach. Ja powiem o pracownikach PANu - ZADEN szanowany sie naukowiec, nie dostal tytulu docenta, profesora - jezeli nie nalezal do partii - podpisal cyrograf z diablem. Tytuly naukowe byly
NADAWANE przez Wydzial Nauki KC PZPR. Wyjazdy naukowe byly tylko dla czlonkow partii. Ci - "wybrani" mieli paszporty sluzbowe w sejfie Wydzialu Zagranicznego PAN - inni musieli latac na Krucza. Wszystkie ciekawsze stypendia naukowe, studia doktoranckie byly zarezerwowane dla tej grupy ludzi. Powroce na chwile do tych NADAWANYCH tytulow naukowych. Byl to glowny powod, ze do polskich tytulow odnoszono sie na zachodzie z pewna doza ironii.
Suma sumarum - nie byly to czasy glorii i nie nalezy sie tym chwalic. Przeciwnie - wstydzic.