Dariusz,jest już późno jak na mnie.Jutro ...nad tym pomyślę.Ale jak słyszę o przyjacielu Adolfie ,to wiesz...jakoś mi tak dziwnie.I cieszę się,że przyjaźń jednak nie była obopólna,bo trochę głupio byśmy się czuli w Norymberdze.
Inna sprawa,że tam w ogóle głupawo było,skoro wśród sędziów siedzieli kaci.
Mam na myśli Sowiety.
|