Wyświetl Pojedyńczy Post
  #15  
Nieprzeczytane 02-07-2007, 22:59
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Ja przeprowadzałam się ,czekajcie.....6, razy nie licząc 2 lat w USA i 2 w Anglii- i nie bardzo prawdę mówiąc rozumiem ten motyw -co to znaczy "starych" drzew czy ty masz 90 lat? -a poza tym chyba sąsiedzi nie są treścią życia-owszem milo jest mieć miłych sąsiadów, ale nie jest to znów taki ból jeśli się ich nie zna.Ja przyjaźniłam się z sąsiadami ( i do dzisiaj te przyjaźnie niektóre przetrwały) właśnie w dużym bloku.Wszyscy byliśmy młodzi kiedy się sprowadziliśmy -natychmiast powstała komuna od czajnikowi ,narzędzi kubków i cukru , bo wszyscy się urządzali i ciągle ktoś czegoś nie miał,nasze dzieci były małe, wiec siła rzeczy mamuśki trzymały się w tych ciężkich czasach razem ...Później.wyprowadzałam sie jeszcze 2 razy do znacznie mniejszych kamienic -wiem kto mieszka obok mniej więcej -ale ani nie mam ochoty ani potrzeby zawierania bliższych znajomości z tytułu mieszkania w tym samym miejscu-kłaniamy się sobie ,przytrzymujemy drzwi i prawimy komplementy pieskom i wystarczy.Rozumiem ,że czujesz sie w nowym miejscu obco -ja to znam-ale masz swoje rzeczy ,poznasz ścieżki,sklepiki ,bazarki i inne lokalne atrakcje i pomału się przyzwyczaisz -zobaczysz .A może również okazać się ,ze obok mieszka jakaś przyjazna dusza.Uśmiechaj się więc do ludzi spotkanych w windzie i głowa do góry!!!!!
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem