Wyświetl Pojedyńczy Post
  #20  
Nieprzeczytane 28-01-2007, 14:14
Zastawny's Avatar
Zastawny Zastawny jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Kraków
Posty: 104
Domyślnie

Cytaty:
„Jest jeden idealny język,
wyższy ponad wszystkie narzecza ludzkie
i ponad style różnych kultur:
tym Językiem jest muzyka”
[Friedrich Nietzsche]

Arystoteles stwierdził .... "Muzyka wpływa na uszlachetnienie obyczajów."

Piotr Czajkowski „gdzie nie ma serca, muzyka istnieć nie może.”

Z wszystkimi tymi cytatami się zgadzam. Bardzo zresztą słuszne maksymy, ale nie za bardzo pasują do czasów dzisiejszych. Dzisiaj to na czymś innym polega. Całą energię wyładować z rękami do góry przez dwie godziny na koncercie. Po powrocie do domu tak się śpi, że nie słychać jak sąsiad przyszedł i demoluje resztę sprzętu domowego. No, ale dość krytykowania młodych. Każda epoka ma swoje przywileje. Są to czynniki kulturowe, które przemijają, lub zostawiają trwały ślad, w postaci pięknych melodii również. Przypomina mi się jak taki jeden z moich wujków (był to mąż córki mojego pradziadka) był w latach przełomu dziewiętnastego i dwudziestego wieku w Kanadzie. Gdy byłem małym chłopcem to lubił mi o Kanadzie opowiadać. Ponieważ mieszkaliśmy nad Wisłą mówił mi, że w Kanadzie to nie taka Wisła jest jak nasza, ale że drugiego brzegu nie widać (oczywiście mówił o Niagarze). Najważniejsze jednak opowiadanie było o kościele gdzie mówił ksiądz się modli po polsku, organy grają po polsku, jedynie kazanie mówił tak jak wszyscy w Kanadzie mówią. Dla niego łacina była polskim językiem i muzyka do mszy też była polska, bo taka sama jak w kraju. Jak ja widzę muzykę? Jest to coś, co nie mogę określić. Są melodie, które usłyszę i zaraz wzruszają mnie do łez lub wprawiają w wesołość, choć nastawienie miałem minorowe. I tak według stanu mojego „ego” dobieram sobie melodie do słuchania. Najważniejsze w tym wszystkim są wspomnienia. Bardzo dużo mam melodii, które przypominają mi bliskie mi obecnie czy w przeszłości konkretne osoby. Również i wydarzenia związane z daną melodią. I to dla mnie jest najważniejsze w muzyce. Moje zamiłowanie do starych melodii wywodzi się z okresu II w. światowej, kiedy to tylko tych melodii z płyt na patefonie słuchałem jako nastoletni malec.