Nie ma gotowych recept, ta sytuacja to nie grypa, to problem trojga ludzi, z których każde odczuwa inaczej. Nie wiemy, czy chłopak zawsze tak się zachowywał, czy zareagował taką postawą na pojawienie się przyjaciela matki, a to jest bardzo ważne. Zanim zacznie się "leczyć" skutki, trzeba poznać przyczynę, tak uważam, tę zasadę stosuję w życiu i daje efekty. Nicnierobienie - tu Małgosiu masz rację- nie jest dobrym wyjściem.
Dobranoc
|