Wyświetl Pojedyńczy Post
  #19  
Nieprzeczytane 27-02-2009, 23:58
czarna's Avatar
czarna czarna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Radom
Posty: 8 053
Domyślnie

Moja pamięć wraca do lat 70-tych ubiegłego wieku (alem stara!)
Rajd nocny organizowany przez PTTK.
Dojechaliśmy pociągiem osobowym z Radomia do Łącznej.
Stamtąd mieliśmy przejść do Bodzentyna.Noc,deszcz leje ;nie,żeby padał,leje!
A my ,spora grupa ,idziemy przez te lasy,po kałużach,w przemoczonych ubraniach.Chlap,chlapu, chlapu i pilnujemy się przewodnika,jak jakie gęsi.Ciemność widać...
Wrócić nie można.....
Doszliśmy do wsi około 4-tej rano.Na zbiórkę powinniśmy się stawić na godz.8-mą.I co tu robić?
Pozwolono nam wejść do stodoły i tam poczekać do rana.
Dobrze,że u kogoś w plecaku znalazła się nalewka miętowa.Niezbyt mi smakowała,ale przednio nas rozgrzała.
Parę lat póżniej znów wybrałam się na jakiś rajd nocny,Widełki-Daleszyce.Deszczu nie było,ale doszliśmy za wcześnie na metę i czekaliśmy do rana w rowie!
I więcej na rajdy nocne nie chodziłam.
[młodość

Ostatnio edytowane przez czarna : 28-02-2009 o 23:17.
Odpowiedź z Cytowaniem