W realu też bym na pewno nie pozwoliła przypadkowym nieznajomym zwracać się do siebie w formie per-ty. Ma rację Czort, że to świadczy o braku szacunku, przynajmniej ja tak to bym odbierała, bo też jestem z tamtej epoki. Ale tu mozna spokojnie pozwolić sobie na większy luz, bo pomijając wyjątki, wszyscy jestesmy w podobnej sytuacji. Choć nie widzieliśmy się nigdy na oczy, czujemy, że znamy się od lat.
Ale ma rację Nika mówiąc: "Pozwólmy kazdemu być sobą i zachować własne poglady ,przyzwyczajenia.Mówienie sobie na ty w tak waskim gronie sprzyja zapewne serdeczności i nieco nas odmładza."
A czort pewnie schował sie do piekła przed nami, bo nie mógł sie dogadać, tak perfidnie wywinęliśmy sie z tematu