Wyświetl Pojedyńczy Post
  #4  
Nieprzeczytane 12-04-2009, 12:02
ansty's Avatar
ansty ansty jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2008
Miasto: Cieszyn-okolice
Posty: 2 655
Domyślnie

Co to jest "stres" - o tym problemie nam dużo mówiła pani psycholog na pogadankach w sanatorium w Ustroniu /polecam/, i zawsze nam mówiła, że największy stres to utrata współmałżonka - i to takiego na "wieczność".
Że to prawda, przekonałam się 7 lat temu,kiedy zmarł mój kochany Edzio.Przeżyliśmy ze sobą 40 lat, a to już jest coś!!!!!Już w czasie jego choroby 6-tygodniowej przeżywałam horror, a kiedy było po wszystkim - co czułam to wiem tylko ja sama!!!
Jestem bardzo wdzięczna naszej "służbie zdrowia" za to, że w szybkim tempie wysłano mnie do sanatorium do pięknej Polanicy Zdroju, gdzie spotkałam Marię - poznaniankę, przeuroczą osobę,która swoim ciepłym głosem, delikatnym uśmiechem i właściwym podejściem do mojego bólu potrafiła zdziałać cuda!Tłumaczyła, przekonywała że rozpacz nic nie pomoże, że mam dzieci i będę pewnie miała wnuczęta, /co sie sprawdziło/i że jeszcze sporo spraw przyjemnych przede mną.
Tak więc wszystkim zestresowanym osobom życzę żeby oprócz farmakologii spotkały takiego człowieka jak ja!!!! Pozdrawiam i p o c i e s z a m !!!! Świat jest piękny i warto na nim żyć!!!!http://www.iv.pl/images/jfjpsf3x7vckiic59c23.gif
__________________
ANIA
Odpowiedź z Cytowaniem