Dziś z rana,gdy przygotowywałam śniadanie wielkanocne,słyszałam w radiu ,że do tradycji należało zjeść najpierw chrzaniku,dla zdrowia,z jajkiem święconym,aby żadna potrawa nie zaszkodziła i by jedzenie szanować,jako że nadano mu świętości w kościele,a potem,już za stołem wychylić kieliszeczek alkoholu,na dobre trawienie.Natychmiast do barku,a tam mam naleweczkę ze śliwek, od dziewiątki-Mirki z Włoszczowy.Nalałam po kieliszeczku i wypiliśmy.Baaardzo dobra!Ach!Mirko-przydałaś mi się ,jak złoto!Warto by podzielić się i przepisem na ten eliksir.Pozdrawiam w Dzień Niedzieli Wielkanocnej.
|