A MOŻE MOŻNA ?
uprzędę gęstą pułapkę ciszy
przez którą nie dotrze
żadne przykre zdanie
nic nie utoruje kreciego korytarza
strachu przed słowami
wypowiedzianymi litością
nie chcę by słońce zachodziło
czerwienią oczu
a ranek przepadał
zaginiony bez wieści
utopiony strachem
w przydrożnym rowie
nauczyłam się mówić
że pokochałam siebie
taką jaką jestem
jeszcze tylko drobiazg
kim jestem dla ciebie
|