Fotel
Lubię ten czas, gdy kończy się dzień,
Szarość wychodzi z mroku.
Lampy wtedy zapalam
Okryta pledem, z książką, wygodnie w fotelu siadam.
Przerzucam stronę po stronie, czytam i chłonę.
Z moimi bohaterami znikam w świecie wyobraźni.
Zatapiam myśli, przekraczam granice
Zostawiam świat rzeczywisty.
Często się jednak zdarza, gdy ranek zagląda do okna,
Dociera do mnie prawda, (ja z książką na kolanach)
Umysł chciał czytać, a ciało?
Moje ciało spało do rana na fotelu.
Może następnym razem uda się zgłębić
Skomplikowane losy moich bohaterów.
Cz
18 kwietnia 2009 roku
|