Wychowałam, wychowałam...
...i jeszcze po drodze co nieco kotów i psów... Ale na ogół problemów z kopaniem nie miałam, bo i warunków nie było... Co prawda Bej - ten mój kundel niezwykły i kochany - doprowadzał moją mamę do białej gorączki, kopiąc jamy akurat w jej kwiatkach, ale to było w celu ucieczki przed upałami - a tu jest totalna głupota!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz)
|