Wyświetl Pojedyńczy Post
  #18  
Nieprzeczytane 15-08-2007, 22:46
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Szajba, pies ze zdjecia - przyszła do mnie nie wiadomo skad -pewnego dnia otworzylam drzwi ,a na wycieraczce siedziala suka czarna ,weszła do mieszkani jak do siebie ,przywitala się grzecznie i polożyła na kanapie .Myslalam ,ze to pies ,który zaplatal sie na klatce schodowej więc dalam ogloszenie -Szajba usilowala ugryzc wszystkich ,ktorzy pojawiali się ,zeby ją ewentualnie zabrać ...i zostala .Powila trzy szczeniaczki i to ona zdecydowala o tym ,ze szczeniaki nie zostaly uśpione .Przetrzymala psa imieniem Maluch ,który byl w domu-zdominowała go całkowicie ,przetrzymala następnego wielkiego ,kochanego znajdę -też byla przewodnikiem stada,traktowala go trochę jak dzidziusia albo jak niedorozwinietego braciszka -mnie broniła jak lwica prżed wszystkim co sie ruszalo -nienawidzila dzieci do tak m.w. 12 -go roku życia -dala szkołę wszystkim rodzinnym dzieciom -trudna to byla pacjentka ,ale nigdy nie zdarzyło jej się warknac na domowników ,może dla tego ...ze nie musiala bo w zasadzie wszystkie jej wymagania były spelniane .Pewnego dnia uznała ,ze pies emeryt powinien pedzic życie unormowane nie zostawać sam w domu, miec cisze i spokoj i wyprowadziła się do moich rodzicow -po prostu odmowila powrotu do domu -i tak zostalo.Teraz ma 15 lat ,zlagodniala nawet pozwolila sie kotu klasc kolo siebie i nie reagowala na brewerie Fiśki.Zachowuje się trochę jak upiorna babcia co to dostaje zawału ostatecznego za każdym razem, kiedy coś dzieje się nie po jej myśli.Ale ten pies przeszedl z nami najgorsze i najlepsze chwile w naszym zyciu rodzinnym i zawsze stawał na wysokości zadania .
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie

Ostatnio edytowane przez Malgorzata 50 : 15-08-2007 o 22:50.